czwartek, 11 lipca 2013

As Long As You Love Me

 To mój pierwszy. Więc nie będzie idealny. Starałam się. <3  Będzie jeszcze 2 część. :)

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Na imię masz Ewelinai masz 16 lat. Mieszkasz w Londynie. Jesteś sama bo twoi rodzince zginęli w wypadku samochodowym 3 lata temu. Twoją najlepszą przyjaciółką jestMartyna. Zakochana jesteś w Patryku.
*Pewnego dnia w szkole*
Stoisz pod swoją szawka i czekasz na Martynę. Rozglądasz się ale jej nie widzisz, więc postanawiasz napisać smsa.
                                               -Gdzie jesteś ? Czekam na Ciebie od 15 minut.-
Nie musiałaś długo czekać na odpowiedz.
                                               -Jestem chora nie dam rady być w szkole. Przepraszam :**
Lekko zdenerwowana szłaś w stronę klasy, gdy nagle się potknęłaś i padłaś jak długa na podłogę w szkolnym korytarzu.
P- Ups ! Przepraszm.- mówił Patryk kucając i pomagając ci wstać.
T- Nic się nie stało- wydukałaś wtapiając się w jego niebieskie oczy.
P- Okej- Chłopak posłał ci słodki uśmiech i pomógł ci wstać.- Jestem Patryk.
T- Ewelina.’
P- Ładnie. Yyy dam ci swój numer to może kiedyś gdzieś pójdziemy żebym mógł ci wynagrodzić ten incydent.?
T- Ok.- wzięłas jego telefon do reki i wpisałas numer.
P- Napisze.- powiedział po czym poszedł w stronę klasy matematycznej.
Lekcje trwały do  15. Szybko doleciałaś do szawki złapałaś torebkę i pognałaś do domu. Byłaś już pełnoletnia więc mogłas mieszkać sama.
Wchodząc przez furtke do domu zobaczyłaś przed drzwiami wielki bukiet kwiatów a mianowicie czerwonych róż. Zdziwiona zauważyłaś kartkę i zaczęłaś ją czytać.
‘’Cześć piękna. Nie napisałem sms’a więc postanowiłem zrobić ci niespodziankę. Martyna pomogła mi i dała twój adres. Zabieram cię dzisiaj na ‘randkę’. Będę po Ciebie o 19.’’
Uśmiechnęłaś się jak głupia. Byłaś mega szczęśliwa. Weszłas do domu i zaczęłaś się szykować. Była godzina 16. Zdążyłaś troche posprzątać.
Weszłaś do sypialni i stanęłas przed szafą. W oczy wpadła ci sukienka czarno-morelowa. Wzięłaś do tego czarne szpilki. Wykąpałas się. Efek końcowy był rewelacyjny. Miałas lekki makijaż oraz delikatnie pokręcone włosy. Usiadłas jeszczę na chwilę. Byłaś w szoku że wyrobiłas się na czas. Usłyszałaś odgłos dźwonka do drzwi. Podeszłas i otworzyłaś je. To Patryk stojący w granatowej marynarce z różą w ręce.
P- WoW *.* wyglądasz ślicznie.-  chłopak wręczył ci różyczkę.
T- Dziękuje nawzajem.
P- Idziemy ?
T- Jasne.-
Szłaś z nim za rękę czułaś się wspaniale. Jednak to szczęście nie potrwało długo. Usłyszałas swój telefon dzwoniący w twojej torebce. To mama Martyny. Przestraszyłaś się i miałaś racje, ona płakała.
T- C-co s-się stało ?
M- Ewelinko. Przyjedź do szpitala. Martyne potrącił samochód jest w bardzo ciężkim stanie.- wydukała poczym rozpłakała się.
T- Już jadę.-rozłączyłas się.- ja przepraszam ale muszę jechac do szpitala.
P- Co się stało ?
T- Moja najlepsza przyjaciółka jest w szpitalu.
P- Martyna ?! O, nie. Musimy szybko zadzwonic do Huberta.
T- Masz racje.
Patryk szybko wyjął telefon i wykonal telefon.
P- Stary szyb..
H- Wiem. Jestem tu ! Przyjedź do mnie bo nie wytrzymam.- On też płakał.
Szybko wróciliście do domu. Zabraliście samochód i ruszyliście w strone szpitala.
*15 minut później*
Idziesz długim korytarzem. Praktycznie to po rozpacz, łzy i smutek. Nic innego tam na ciebie nie czekało. Patryk cały czas obejmował cie i próbował uspokoić, jednak bezskutecznie.
Długo czekaliście na jakiekolwiek wieści. Po kilkunastu minutach wyszedł lekarz ze zrezygnowaną miną.
L- Przykro nam.- powiedzial po czym poszedł.
Tobie załamał się swiat. Padłas na ziemię i zaczęłas płakać. Patryk kucnął przy tobie i złapał cie za rękę.
P- Wiem jak się czujesz. Nie martw się ja będę z tobą. Będę cię wspieral razem z…- chłopak się odwrócił aby spojrzeć na Huberta jednak jego nie było. On momentalnie zbystrzał i podniósł się.- Może pani chwileczkę przy niej posiedzieć.
Patryk Wybiegł ze szpitala. Bał się że Hubert może cos sobie zrobić. W sumie on nie widział świata poza Martyną. Kochał ja całym sercem.



 Trochę w marnym miejscu i trochę spóźniony za co bardzo przepraszam. <33

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz